![]() |
||
|
10
O Panie, rozprosz,
rozdziel ich języki;
bo widzę przemoc
i niezgodę w mieście.
11
Obchodzą je w ciągu dnia i nocy
po jego murach,
a złość i ucisk są w pośrodku niego.
12
Pośrodku niego jest zagłada,
a z jego placu nie znika
krzywda i podstęp.
13
Gdybyż to lżył mnie nieprzyjaciel,
z pewnością bym to znosił;
gdybyż przeciw mnie powstawał ten, który mnie nienawidzi,
ukryłbym się przed nim.
14
Lecz jesteś nim ty, równy ze mną,
przyjaciel, mój zaufany,
15
z którym żyłem w słodkiej zażyłości,
chodziliśmy po domu Bożym
w orszaku świątecznym.
16
Niechaj śmierć na nich spadnie,
niechaj żywcem zstąpią do Szeolu,
bo w ich mieszkaniach jest wśród nich nikczemność!
17
A ja wołam do Boga
i Pan mnie ocali.
18
Wieczorem, rano i w południe
narzekam i jęczę,
a głosu mego [On] wysłucha.
19
Ześle pokój - uratuje moje życie
od tych, co na mnie nastają:
bo wielu mam przeciwników.
20
Usłyszy Bóg i poniży ich
Ten, który zasiada na tronie od początku,
bo nie ma dla nich opamiętania
i nie boją się Boga.
21
[Każdy] podnosi ręce na domowników,
umowę swoją łamie.
22
Jego twarz jest gładsza niż masło,
lecz serce gotowe do walki.
Jego mowy łagodniejsze niż olej,
lecz są to obnażone miecze.
23
Zrzuć swą troskę na Pana,
a On cię podtrzyma;
nie dopuści nigdy,
by miał się zachwiać sprawiedliwy.
24
Ty, o Boże, ich wtrącisz
do studni zatracenia;
mężowie krwawi, podstępni
nie dożyją połowy dni swoich,
ja zaś nadzieję pokładam w Tobie.
| |||
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |